Było minęło. Wstępnie mieliśmy wyjechać na „długi weekend” już w środę, ale ciut się pozmieniały plany i jeszcze jeden dzień zostaliśmy w Gdańsku. Z tej okazji 1 maja postanowiliśmy uczcić małym spacerkiem po Dolinie Radości.
Galeria dostęna po kliknięciu na zdjęcie.
Kolejny dzień to już wyjazd do „teściów”. Po drodze zahaczyliśmy o Biskupin i Wenecję. Jak się jednak okazało dojechaliśmy na miejsce trochę za późno i większość obiektów była już pozamykana a muzeum kolei wąskotorowej można było jedynie pomacać przez płot. Plan awaryjny zakłada powrót w to miejsce z większym zapasem czasu na pozwiedzanie okolicy.
Galeria dostępna po kliknięciu na zdjęcie.
Od teściowej dowiedziałem się tym razem, że źle jem jajecznice… Ciekawe … 😉 Nie wnikałem w temat głębiej, żeby się nie pogrążać 😉
Tym samym po naukach teściowej co robimy źle, w niedziele po obiedzie wyruszyliśmy w te pędy w kierunku domu, aby uniknąć kolejnych złotych porad jak powinniśmy żyć 😉
2 komentarze
noo ładnie zioom, fajne fotki z Biskupina, podobają mi się
hmmm ale jednak aczkolwiek…intryguje mnie jajecznica….
rogaś nie dziabaj jajówy !!