W środę wieczorem przyjechali do nas rodzinni goście. Ot taka krótka wizytacja. Goście jak to goście, w środę wieczorem było już za późno ale w czwartek po pracy obowiązkiem był wypad do Gdańska (znowu?!?!). Typowy punkt programu wszystkich naszych przyjezdnych. Czemu wszyscy, którzy do nas przyjeżdżają chcą jechać na stare miasto? Po pracy wieczorkiem wypad na miasto. Były lody, parada dobrego humoru, spacer do gwiazd oraz przymiarka do bycia gwiazdą a także „Jestem Ania 30 lat” 😉
Kilka fotek po kliknięciu na poniższe.
Piątek bez specjalnych spacerniaków, za to w sobotę mimo zapowiadającej się brzydkiej pogody, zabraliśmy turystów na Hel. A tam było fokarium, pan z wężem, zakupo-papsiątki, pizza, deszcz i w końcu trafiliśmy do Muzeum Obrony Wybrzeża. Kilka razy już tam przejeżdżałem obok drogowskazów do tego muzeum, ale dopiero ten napad rodzinny skusił nas w końcu aby tam skręcić. Nie pożałowaliśmy. Popsułem niestety fotkę „radiomisia” 🙁 Podchodziłem do niego ze dwa razy i dwa razy wyszedł nieostry, a niestety zauważyłem to dopiero w domu.
Galeria dostępna po kliknięciu na zdjęcie.
Goście goście pojechali, a myśmy wczoraj kupili nowa pralkę. Oj… Dzisiaj po południu powinni nam ją dostarczyć, oby szybko, bo sterta prania rośnie 😉
2 komentarze
raag, nie za czesto cos w tych samych miejscach? na pamiec juz je pewnie znasz 😛 hehe
tak wiem Sharki … znam te miejsca na pamięć. A co ja poradzę, że rodzinka tam właśnie chciała pojechać? Następnym razem po prostu nie zabiorę aparatu jak się okaże, że znowu mam jechać w to samo miejsce 😉