Sie miesa sie miesa … 😉
Biedna stara Candy wyzionęła ducha w brutalny sposób. Naprawa? Wchodziła w rachube … tia … wymiana bębna, uszczelnień, szmegesów i owesów. Chyba lepiej kupić nową niż dopłacać do starej, która i tak już wiekowa i nie wiadomo ile pożyje.
Dziś przyjechała. Nowa pralecka. Sie miesa sie miesa 🙂 Candy zabrali. Nie ma starej. Jest nowa. Jest Electroluxem. Jest INSPIRE 😉
Pralecka pokazuje ile czasu jej zostało do końca prania. W pewnym sensie jest to coś odkrywczego, biorąc pod uwagę, że stara pralka po trafiła … po prostu prać? A nawet tego nie robiła, bo co chwile jadła, dosłownie jadła. Staruszka Candy dosłownie pożerała coraz to nowe ciuchy, niszczyła, wciągała, mamrotała.
Nowa pralecka może więcej. Może prać w temperaturze 30.stopni. Łał 😉 Candy tego nie potrafiła 😉 Hehehe. Ja wiem, że 30 stopni to nic odkrywczego przy obecnych praleckach, ale dla nas to nowość.
Pralecka nie ma jeszcze imienia, bo Candy to była Candy. Mój router’ek domowy to Nortek (bynajmniej nie od typu urządzenia, hihihi). Bożenka zmywa nam naczynia 😉 Bożenka jest tak właściwie Bosch’em, no ale zmywarka to rodzaj żeński, więc Bożenka. Więcej sprzętów jeszcze nie ma imion, ale to głównie z racji tego, że są stare 😉 Nie zasługują na imiona 😉 Przy sukcesywnej wymianie na pewno pojawią się nowe imiona w naszym domu.
Spojrzałem na pralecke, zostało jej 1 godzina i 9 minut prania, a właściwie detergentowania się czyszczącego. Jest cichutka, zabiera mniej prądu i mniej wody. Fajno 🙂
Ale jak jej dać na imię? Może Lucy? 😉
2 komentarze
może frania ? 🙂
se bedziesz mogl poprogramic troszku 😉