Nie ma to tamto. Można powiedzieć, że obrobiłem zdjęcia. W końcu 🙂
Czyli można zacząć pisać co robiliśmy na wakacjach i co zobaczyliśmy pokazując przy okazji parę fatalnych fotek 😉
Po naszej zeszłorocznej eskapadzie na Nordkapp, większość naszych znajomych wiedziała, że chcemy do Norwegii wrócić jeszcze raz aby zobaczyć coś nowego innego. Podobno niewiele osób się nam dziwiło, że wracamy drugi raz do tego samego kraju.
19 czerwca załadowaliśmy się w Gdańsku na prom po to, by 20 czerwca zjechać w Nynashamn. Dopiero po powrocie nasze wakacje zyskały nazwę Fjord Crusade 2009. Dlaczego tak? Bo tym razem nastawiliśmy się na południe Norwegii, a tam dużo fiordów a głownym środkiem transportu tego rejonu są promy w dużej mierze oferowane przez firmę „Fjord 1”. I tak zostało 😉
Dzień pierwszy to dzien dojazdowy, więc nie czekając w Nynashamn na fajerwerki wpakowaliśmy się na E20, w okolicach Arboga na E18 i po kolei mijając Orebro, Karlskoga i Kristienhamn. W Karlstad zjazd na trasę 61 … i bach – granica Szwecja-Norwegia i jesteśmy 🙂 Byliśmy znowu w kraju który nas zeszłego lata tak zafascynował.
Po pokonaniu około 460km, na pierwszy camping zatrzymaliśmy się już po stronie Norweskiej blisko miejscowości Kongsvinger.
Tym razem nie szalałem na promie ze zdjęciami 😉 Rok temu opstrykałem prom zarówno podczas wypłynięcia jak i dopłynięcia, więc teraz można było sobie lekko odpuścić 😉
A co dalej? A co dalej, to już za chwilę czyli … jak napiszę – to będzie 😉
Kilka fotek tutaj albo po kliknięciu na obrazek.
Stara wersja galerii
Comment
PISZ