Przytrafił się kolejny wypad. Niestety żadne to wakacje, ani tym bardziej pora na ciekawe zdjęcia. Wyjazd z teściem do Soissons we Francji celem … załatwienia formalności rodzinnych.
W niedzielę 26.stycznia.2010 zapakowaliśmy się z teściem, moją żonką i naszym „tłumaczem” Magdą w furę i wio … 1400km na zachód. Wyjechaliśmy w mrozach, dojechaliśmy wieczorem na wiosnę w Soissons.
W poniedziałek mieliśmy dzień dla siebie na zapoznanie się z miastem, odnalezienie grobów rodziny teścia i okoliczne zwiedzanie i powrót do noclegu w Soissons.
Wtorek to już formalności, spotkania z notariuszem, papierkologie i takie tam. Dzień zleciał szybko a wieczorem zameldowaliśmy się w Laon na kolejnym noclegu na trasie powrotnej.
Środa 27.stycznia. Pobudka w Laon. Zwiedzanie katedry na wzgórzu. A jako iż nie chciało nam się zbyt szybko wracać do teściowej … to co? Bruksela 😉 Niestety takie liźnięcia powodują iż wzrasta apetyt na więcej. 3 godziny w Brukseli to tyle co nic i tak naprawdę to nic nie zobaczyliśmy. Bo czym jest Grand Place, pałac królewski czy sikający chłopczyk? To naprawdę tyle co nic. Postanowienie z Agą jest proste – do tego miasta kiedyś wrócimy na dłużej, w bardziej sprzyjających okolicznościach pogody i na dłużej niż 3 godziny.
Wyjazd z Brukseli też nie należał do najprostszych … trafiliśmy akurat na godziny korków 🙂 A korki w obcym mi mieście to jest to co wprost uwielbiam (ironia)
Na wieczór zjechaliśmy udało nam się zjechać na ostatni nocleg do Liege albo w tamtejszych oznaczeniach Luik !! Niech ich coś trafi … mapę mieliśmy z Liege … a tu nagle drogowskazy na Luik .. i ani grama Liege 😉
28. stycznia w czwartek nie śpiesząc się skierowaliśmy się w kierunku … domu 😉 Brzmiało to o wiele bardziej optymistycznie niż „w kierunku teściowej” 😉 Napraaaaawdę nie śpiesząc się dojechaliśmy tam w okolicach północy 🙂
Pogoda mimo iż w porównaniu z naszymi mrozami wydawała się wiosenna, nie była szczytem marzeń do robienia zdjęć. Zachmurzone, miejscami blade niebo. Po raz kolejny zdjęcia z wyjazdu mam bardziej pamiątkowo-albumowe niż fajne. Następnym razem, wrócimy w te miejsca bez „bagażu” … rodzinnego to zwiedzimy więcej 🙂
Galeria albumowych zdjęć tutaj albo po kliknięciu na obrazek.
Uproszczona galeria. 2010.01.25, Francja
Uproszczona galeria. 2010.01.27, Francja, Belgia
Leave a reply