W lutym na majówkę pojechaliśmy do Londynu, natomiast w maju na majówkę pojechaliśmy do Tampere w Finlandii.
Cóż nas zagoniło w to zimne miejsce? Ciekawość? Fakt tego, że uwielbiamy skandynawie? Wszystko po trochu, a w szczególności w miarę tanie bilety i foch na „podlaskie” które w terminie majowym ceny podbijało do dziwnych kwot .. w związku z czym „majówka w Białowieży w pakiecie” wychodziła drożej niż wypad na kilka dni do Tampere 🙂
Dość późna wylotu z Gdańska, do tego godzina przesunięcia czasu sprawiło, że pierwszego dnia mieliśmy jedynie czas na spacer wzdłuż jeziorka w okolicach naszej noclegowni. (Kilka marnych fotek po kliknięciu na zdjęcie.)
Kolejny dzień w całości poświęciliśmy na łażenie po Tampere. Trafiliśmy m.in do muzeum Muminków, na wierzę widokową – nie skorzystaliśmy jednak z uroków kolejek górskich w pobliskim parku rozrywki, chociaż kusiło 🙂
Cały dzień spędzony na aktywnym wędrowaniu z lewa na prawo .. i tak naprawdę odpoczynku 🙂
Po raz kolejny po kliknięciu na zdjęcie, można zobaczyć kilka kolejnych marnych zdjątek.
Kolejny dzień został poświęcony na wypad do Helsinek. Przejazd pociągiem Pendolino to 90minut a cena nie była jakoś specjalnie odstraszająca. Za podobną cenę w Polsce jedzie się o wiele dłużej ale niekoniecznie bliżej 😉
W helsinkach urządziliśmy sobie po raz kolejny dzień spacerowy. Wybraliśmy się również stateczkiem do twierdzy Suomenlinna a kolejnych godzinach naszego pobytu w tym mieście, rzecz jasna poświęciliśmy na .. spacerowanie 🙂
Po kliknięciu na zdjęcie, można zobaczyć kilka kolejnych marnych zdjątek.
Ostatni dzień przed odlotem, to dokończenie spacerowania po Tampere. O ile rzecz jasna o takim dokończeniu można mówić 😉 Miasto zachęca wręcz do wędrówek jego uliczkami i okolicznymi terenami nad jeziorem czy lasach. Tego dnia dostaliśmy się na najlepsze pączki w mieście jak nam polecano .. i faktycznie 🙂 Jeśli ktoś kiedyś trafi do Tampere to polecam spacer do starej wieży widokowej i tam spożycie tamtejszych pączków. Nie potrafię tego opisać co takiego z nimi jest inaczej .. po prostu są najlepsze 🙂 I basta 🙂
Po kliknięciu na zdjęcie, można zobaczyć kilka kolejnych marnych zdjątek.
Czy było warto? Owszem 🙂 Kameralność Tampere sprawiła, że trochę żałowaliśmy dnia w Helsinkach. Nie znaczy to jednak, że Helsinki nam się nie podobały a wręcz przeciwnie. Tampere działa jak magnes. Terminal tanich linii lotniczych może na początku trochę odstraszać i wydawać się .. hmmm .. dziki? Miasto jednak rekompensuje ten widok w 100 procentach 🙂 Warto poszlajać się uliczkami Tampere, posiedzieć na trawie w parkach, zasiąść w jakimś pubie czy zjeść najlepszego pączka w mieście 🙂
Do tego miejsca jeszcze kiedyś na pewno wrócimy 🙂 A co 🙂
Leave a reply