Wiedzieliśmy, że zorza jest kapryśna. Wiedzieliśmy, że potrafi się kilka dni nie pokazywać i trzeba być cierpliwym.
Wszystkie porady jakie przeczytaliśmy przed wyjazdem sprawdziły się mniej więcej w połowie.
Mniej więcej sprawdziła się porada jak robić zdjęcia. Ten wyjazd to jednak po naukach Hugo okazał się być bardzo eksperymentalny. Sięgam granic możliwości swojego starego aparatu i nie jestem do końca pewien jaki efekt osiągnę.
Zgadza się, żeby nie używać czasów do robienia zdjęć dłuższych niż 30sekund, żeby nie robić sobie mazów. To oznacza ustawienie przysłony na minimum oraz sięganie po coraz wyższe ISO. ISO 400 czy 800 to bezwzględne minimum. Do tej pory w uszach mi dudnią mroźne słowa Hugo wypowiadane gdzieś w ciemności na zamarzniętym jeziorze: „Use higher ISO Tomasz”. Cwaniak 😉
W kwestii zdjęć dużo więc zależy od oświetlenia. Od tego czy „pomocnik księżyc” doświetli nam trochę okolicę oraz od pogody.
Hugo był cierpliwy w naukach, bo wyczytane dawno temu stwierdzenie znalezione gdzieś w internecie o tym, że „siedzimy spokojnie i czekamy obserwując niebo i jak się zacznie to ruszamy w ciemne miejsca”. O nie nie .. przygodę trzeba zacząć od kilku stron 😉
Konieczna będzie znajomość takich stron jak:
http://www.spaceweather.com/
Tutaj sprawdzimy większość rzeczy. Oval zorzy, wybuchy na słońcu czy aktualną galerię uzupełnianą na żywo. W tym przez Hugo. Niezależnie od naszego pogłębiania wiedzy, do tej pory nie wiem, które wybuchy są dobre a które nie. Hugo uparcie mówił mi, że „this spots are good” .. fajnie. Przytakiwałem, bo w moich oczach te plamy nie różniły się zbytnio od wczorajszych, które były złe 😉
Owal zorzy na bieżąco można śledzić tutaj:
Auroral oval
Jeśli owal najdzie z aktywnością na teren na którym się znajdujemy to znak, że trzeba brykać na mróz i stać cierpliwie na dworze 😉
Przyda się też prognoza na tej stronie:
NOAA / Space Weather Prediction Center
oraz model wing tutaj:
Wing Kp Model — 12-hour Plot
Warto też śledzić prognozę pogody aby wiedzieć czy nad nami były, są lub będą chmury. Dokładna pogodynka (po znalezieniu miejscowości w której przebywamy) jest dostępna tutaj:
YR.no
Po kilku dniach pobytu stwierdzam, że chyba najważniejsze jest obserwowanie jak wygląda owal zorzy i gdzie się aktualnie znajduje oraz śledzenie nieba. Niestety im więcej chmur tym gorsza widoczność.
Pobyt na Senji nauczył nas, że o ile my nie widzimy dobrych „kropek” na przykład na modelu Wing .. to Hugo widzi 😉 I jeśli Hugo wysyła SMS o treści „jestem nad jeziorem i jest trochę światła” to nie należy już dyskutować tylko szybko się zbierać i jechać wypatrywać, bo Hugo już tam jest i stoi na zamarzniętym jeziorze 😉
Podsumowując .. Hugo wie lepiej. Można próbować samemu. Po jakimś czasie udało nam się nawet przewidywać kroki Hugo i być przed nim. Nawet jeśli prognoza jest zła .. warto na wyczucie udać się na mróz i odrobinę poczekać. Najlepiej z termosem i ciepłą herbatą 🙂
Tego dnia wybraliśmy się też na krótką przejażdżkę po okolicy .. jednak dziwnym trafem skończył nam się dzień i zrobiło się ciemno. Dziwne 😉
Comment
nie lubie cie ;(