Klapek day trzeci bodajże już? 😉 Nogi goją się jakoś powoli ale coś już się poprawia.
Dziś dzień .. ślimaka. Z Genewy mamy na spokojnie dojechać do Berna. Winietka na autostrad mamy zakupioną ale skoro zaplanowaliśmy spokojny przejazd to staramy się ich unikać i jedziemy sobie bocznymi drogami. Daje to nam okazję popatrzenia na mniejsze miasteczka a nie tylko oglądanie nudnej drogi szybkiego ruchu.
Tym sposobem zaliczamy króciutki spacerek obok zameczku w Rolle. Jakiś czas później przerwa na piknik w Morges. Też tajnie.
Turlając powoli dropsa trafiamy na Ouchy – port położony na południu Lozanny nad jeziorem Genewskim. No a skoro przy Lozannie jesteśmy to nie odmówimy sobie chociaż krótkiego dreptania obok katedry.
Bez napinania się i na luzaku na wieczór dojeżdżamy na camping w Bernie.
Piwko na wieczór .. i grzecznie spać .. bo noc będzie ciężka 😉
Leave a reply