Sobota po południu.
– „Wyskoczysz na chwilę do sklepu? Potrzebujemy chleba, małe pomidorki i dwie sałaty.”
– „Oczywiście kochanie ;)”
Nie miałem żadnego powodu aby się nie zgodzić. Każdy by się przecież zgodził. Prawda?
Ale kto uwierzy, że zamiast siatek zabrałem ze sobą aparat i ganiałem za słońcem w poszukiwaniu światła? 🙂
Wróciłem po trzech godzinach 😉
Leave a reply